Auto-Rip
Complete Beethoven: the 'Triple Concerto', 'Kakadu' Variations, Trio WoO 38 and Allegretto WoO 39 round out the complete edition of Beethoven’s works for piano trio. The Swiss Piano Trio is joined by the Zurich Chamber Orchestra.more
Complete Beethoven: the 'Triple Concerto', 'Kakadu' Variations, Trio WoO 38 and Allegretto WoO 39 round out the complete edition of Beethoven’s works for piano trio. The Swiss Piano Trio is joined by the Zurich Chamber Orchestra.
Details
Ludwig van Beethoven: Complete Works for Piano Trio - Vol. 5 | |
article number: | 97.696 |
---|---|
EAN barcode: | 4022143976963 |
price group: | BCA |
release date: | 5. October 2018 |
total time: | 72 min. |
Bonus Material
Informationen
The complete edition of Beethoven's works for piano trio is rounded out with this release of the fifth volume, also the high point of the series: the Triple Concerto, recorded here with the Zurich Chamber Orchestra, is not a chamber music work, but a concerto for piano trio and orchestra that posed special challenges to the composer due to the presence of three soloists. The work's originality lies in the art of balancing the detail of chamber music with orchestral "al fresco." The concerto can be discovered alongside the skillfully-written Kakadu Variations, op. 121a, with their folk-like character, a work probably composed in 1809.
The Piano Trio WoO 38 was composed in 1790/91 and is thus dating from Beethoven's Bonn period - an early stage of his chamber music compositions. During his lifetime the work remained unpublished.
The Swiss Piano Trio concludes its journey through the cosmos of Beethoven's piano trio works with his "final word" in the genre, the Allegretto, WoO 39 dating from 1812. As brief as it is striking, its lyrical, hovering atmosphere already anticipates Beethoven's late works.
Reviews
plytomaniak.blogspot.com | sierpnia 18, 2020 | Paweł Chmielowski | August 18, 2020 | source: https://plytoman... Beethoven 2020 (7) – Sukces Wykonaców i Wydawcy. Tria z Wytwórni audite
Kolejna pozycja rocznicowego cyklu recenzji, o czym zresztą już informowałem wcześniej, nie zawierać będzie uwielbianych zapewne nie tylkoMehr lesen
Po wielokrotnym słuchaniu przedstawianego nagrania muszę stwierdzić, że powstanie całego cyklu nagraniowego było uzasadnione, aczkolwiek nie znam wszystkich jego poprzednich pozycji. Nie sądzę jednak, by drastycznie się różniły na niekorzyść od finałowego woluminu, przedstawiającego wykonawców – Swiss Piano Trio/Schweizer Klaviertrio w naprawdę dobrym świetle. Formacja istnieje od roku 1998, ma się dobrze, prowadzi aktywną działalność koncertową oraz nagraniową i cieszy się uznaniem słuchaczy oraz krytyki, co potwierdzają pozytywne recenzje oraz wyróżnienia dla wcześniejszych płyt muzyków. Ich doskonałe przygotowanie nie ulega najmniejszej wątpliwości, grę cechuje zarówno duża kultura i elegancja z jednej strony, zaś z drugiej dyscyplina, stylowość i wrażliwość. Powyższe cechy doskonale sprawdzają się w mniej może znanych, ale za to pięknych, uroczych i bardzo przyjemnych w odbiorze nieopusowanych pozycjach: pochodzącym z wczesnego etapu twórczości kompozytora Triu Es-dur, powstałym jeszcze w Bonn, będącym dziełem dwudziestoletniego Beethovena oraz będącym bodajże ostatnim utworem napisanym na skrzypce, wiolonczelę i fortepian, napisanym w dwadzieścia dwa lata później, niemalże pod koniec dojrzałej i bardzo płodnej, środkowej fazy twórczości, kilkuminutowym Allegretto B-dur. Przy ich słuchaniu można dostrzec różnice w stylu, za to wspólny dla obu jest klasyczny idiom i mistrzostwo w posługiwaniu się przez twórcę obsadą. Szwajcarscy artyści czują się w tej stylistyce wyśmienicie: dbają o należyte proporcje brzmienia między sobą, śpiewność i naturalność frazy, starannie dobrane tempa, podkreślając liryzm, piękno melodii, szlachetną prostotę wyrazu. Choć oba dzieła nie zaliczają się ani do szczególnie wymagających pod względem trudności technicznych, ani być może do najwybitniejszych pozycji gatunku, to jednak ich poznanie zdecydowanie się opłaci wszystkim miłośnikom klasycznego stylu i doskonałych proporcji w muzyce. Mnie sprawiły wielką przyjemność.
Podobnie się rzecz ma z kompozycjami o większych rozmiarach. Zwłaszcza otwierające album Wariacje G-dur op. 121a, co do których nie ma stuprocentowej pewności, kiedy dokładnie powstały (wysoki numer opusowy może w tym przypadku wprowadzić w błąd) mogą zaskakiwać, co oczywiście w przypadku Ludwika van Beethovena nie dziwi. Kompozytor poddaje w nim różnorakim przeobrażeniom temat, dosyć banalny i nieskomplikowany, zaczerpnięty ze śpiewogry Siostry z Pragi mało obecnie znanego Wenzela Müllera, w postaci pieśni Ich bin der Schneider Kakadu (pl. Jestem krawiec Kakadu). Wiemy, co autor Missa solemnis potrafił zrobić z prostymi tematami i w jak fascynujący sposób je przekształcać, dając dowód niezrównanego mistrzostwa, i to w przypadku muzyki własnej, jak i cudzej (Wariacje Diabellego op. 120) i ta umiejętność również dochodzi do głosu również tutaj w postaci dziesięciu opracowań materiału źródłowego. Sam utwór zaczyna się jednak bardzo zaskakująco: długim, dość dramatycznym i przejmującym powolnym wstępem w tonacji g-moll, trwającym ponad cztery i pół minuty, niemającym absolutnie nic wspólnego z samą melodią zaprezentowaną dopiero później i odpowiednio zmienianą. Samo przejście z owej intrygującej introdukcji do właściwego miejsca jest naprawdę zaskakujące i chwała Triu Szwajcarskiemu za bardzo dobre wykonanie, doskonale poprowadzoną narrację, jak również rys dobrego humoru i niewątpliwego temperamentu.
Środkową, bogatą w arcydzieła fazę twórczości reprezentuje i zamyka jako ostatni punkt programu krążka, Koncert potrójny C-dur op. 56. Bardzo lubię ten utwór, choć wydaje się zawsze pozostawać w cieniu pozostałych kompozycji z udziałem instrumentów solowych i orkiestry: genialnego Skrzypcowego oraz pięciu Fortepianowych (i o nich będzie Płytomaniak pisał w swoim czasie). Przyczyn tego może być kilka, np. fakt, że niełatwo jest znaleźć naprawdę wybitnych solistów – kameralistów! - do wykonania, może dlatego, że samo dzieło w swej istocie nie nosi popisowego charakteru, nie akcentuje biegłości technicznej muzyków, przypomina zaś zdecydowanie bardziej symfonię koncertującą. Tym ostatnim tropem poszli autorzy fonograficznej kreacji op. 56, zapraszając do współpracy Orkiestrę Kameralną z Zürichu, poprowadzoną jednakże nie od pulpitu dyrygenckiego przez kapelmistrza, ale od pierwszych skrzypiec koncertmistrza, którym jest Willi Zimmermann. Można to chwalić albo nie, ale ja nie mam specjalnie nic przeciwko takiemu rozwiązaniu. Można Koncert potrójny potraktować wręcz jako muzykę kameralną, opartą na przenikaniu się i uzupełnianiu dwóch podmiotów: tria fortepianowego oraz pozostałych instrumentów orkiestry, operującą niewielką pod względem liczebnym obsadą (fotografia w książeczce przedstawia około 25 muzyków). Zalety słychać: brzmienie całości nie jest bardzo masywne, skala rozpiętości dynamiki jest pełniejsza (bardzo cichy wstęp do szeroko zakrojonej części pierwszej, kulminacje w forte i fortissimo, ale nieprzesadne i niezagłuszające solistów), a obie grupy prowadzą ze sobą dialogi i interakcje, co wymaga nieustannego napięcia i zaangażowania ze strony wykonawców. Tempa dobrane rozważnie, cieszyć się można zarówno pięknem melodyki i szlachetnością ekspresji (przepiękna, acz krótka, cześć środkowa, bardzo już romantyczna w wyrazie), wyrazistą rytmiką (roztańczony finał w rytmie poloneza, z wyraźnie sarmackim epizodem w środku). Koncert C-dur ujawnia we współpracy Szwajcarskiego Tria Fortepianowego oraz Orkiestry Kameralnej w Zürichu swoje najpiękniejsze strony – słucha się go z zainteresowaniem oraz satysfakcją.
Polecam album wytwórni Audite – po raz pierwszy pojawiającej się u Płytomaniaka – miłośnikom muzyki kameralnej oraz twórczości Ludwika van Beethovena. Ciekawy i wybitny repertuar, bardzo dobra gra, która nie daje okazji do narzekań, a wręcz przeciwnie, może być powodem prawdziwego zadowolenia. Również jakość dźwięku, element całości mający w propozycjach niemieckiej firmy duże znaczenie, zasługuje na pochwały. Warto wobec powyższego zwrócić uwagę na projekt obejmujący aż pięć woluminów, będący niewątpliwym sukcesem i wykonawców, i wydawcy.
De Gelderlander | 13-03-19 | Maarten-Jan Dongelmans | March 13, 2019 | source: https://www.geld... Het Swiss Piano Trio speelt het ‘Tripelconcert’ met extra portie flair
Qua repertoiresamenstelling is dit een heel bijzondere cd. [...] Mooi dus dat het Swiss Piano Trio zijn luisterrijke, inventief uitgewerkte en in 2015 gestarte Beethovencyclus op deze wijze met deel vijf afsluit voor het label Audite. Het prima op elkaar ingespeelde ensemble speelt met een overrompelende frisheid.Mehr lesen
American Record Guide | March/April 2019 | WRIGHT | March 1, 2019
It’s mighty considerate of the Swiss Piano Trio to collect Beethoven’s crummiest trios on one convenient disc—perfect for ignoring—when itMehr lesen
The big work here, the Triple Concerto, runs for dead last place, tied neck-in-neck with the Second Piano Concerto as Beethoven’s worst concerto; but it is a bold and radical experiment, largely unreplicated by other composers—except the gorgeous slow movement of Tchaikovsky’s neglected Second Piano Concerto. And the Triple Concerto’s dominant cello grants us a glimpse into the cello concerto Beethoven never wrote. The trio is accompanied here by a puny chamber orchestra, 24- weak, thrusting the soloists far forward in the sonic picture while orchestral details get crammed into a backdrop that seems sometimes imagined rather than heard.
The Swiss Trio captures the spirit of every work: plaintive and tender in the Allegretto, insouciant and athletic in the early trio, and brawny but playful in the Triple Concerto. I particularly enjoy violinist Angela Golubeva’s warm, unhurried vibrato. These players make the strongest possible case for what might be called “Beethoven’s Greatest Misses for Trio”. Previous volumes won praise in these pages (J/A 2015, S/O 2016, J/F 2018). Sound is close and detailed.
www.pizzicato.lu | 14.11.2018 | Uwe Krusch | November 14, 2018 | source: https://www.pizz... Überzeugende Fortsetzung
Das ‘Swiss Piano Trio’ hat nunmehr wohl die letzte Ausgabe seiner erweiterten Sammlung der Klaviertrios von Ludwig van Beethoven vorgelegt undMehr lesen
Das Tripelkonzert wird in einer wunderbar rundum weichen Version geboten, die keine Schärfe in der Darstellung zulässt und trotzdem den Hörer unmittelbar mitnimmt auf die Erkundung dieses Kosmos, ohne in irgendeiner Form zu langweilen.
In its Beethoven series, the Swiss Piano Trio successfully combines the trios Nos. 9 & 11 with some off-road works and the Triple Concerto. The high quality level of the former releases is maintained.
Tagblatt Online
| 30.8.2018 | Martin Preisser | August 30, 2018 | source: https://www.tagb...
Zehn Jahre Kammermusik Bodensee: Beethoven pünktlich zum Geburtstag fertig
Das Schweizer Klaviertrio beendet mit der fünften CD die Einspielung aller Werke Beethovens für Klaviertrio. Am Samstag feiert es seinen 20. Geburtstag.
Das Schweizer Klaviertrio verbindet auch hier perfekte Balance, exaktes Zusammenspiel und energiegeladene Virtuosität mit der Fähigkeit, immer wieder entspannt auch die intimen, warmen und lyrischen Seiten dieser Musik auszukosten. Insgesamt eine CD, die Beethoven mit viel Intelligenz darbietet und zeigt, was an interpretatorischem Mehr möglich ist, wenn ein Trio lange konzentriert und engagiert zusammenarbeitet.Mehr lesen
News
Beethoven 2020 (7) – Sukces Wykonaców i Wydawcy. Tria z Wytwórni audite
It’s mighty considerate of the Swiss Piano Trio to collect Beethoven’s...
Het Swiss Piano Trio speelt het ‘Tripelconcert’ met extra portie flair
Zehn Jahre Kammermusik Bodensee: Beethoven pünktlich zum Geburtstag fertig